Wybryk w przychodni.Treść wyroku z uzasadnieniem :
Taka jestem. Papież przy mnie poszedł by na emeryturę zwątpiwszy w ludzką naturę.
Moje odwołanie:
Wnoszę
zmianę
wyroku w całości i uznanie mnie niewinną zarzucanych czynów lub
uchylenie
wyroku i przekazanie sprawy do ponownego rozpoznania
Jeżeli
chodzi o uznanie uznanie mnie winną zarzutu zakłócania spokoju i
wywołania zgorszenia poprzez głośno wyrażany lekceważący i
poniżający stosunek stosunek do wykonujących świadczenia medyczne
pracowników -zarzucam mu obrazę prawa materialnego poprzez wadliwą
subsumcję ustalonych
faktów pod przepis prawa materialnego
Jeżeli
chodzi o uznanie mnie winną zarzutu używania na terenie przychodni
słów nieprzyzwoitych -
zarzucam mu błąd w ustaleniach faktycznych przyjętych za podstawę
orzeczenia mający wpływ na jego treść, a polegający na
nietrafnym, uznaniu iż dokonałam zarzucanego mi czynu, w sytuacji
kiedy dokładna analiza materiału dowodowego wskazuje, iż nie ma
żadnej pewności, iż zarzucanego mi czynu dokonałam, , co nie
pozwala na tak jednoznaczną pozbawioną wątpliwości konstatację
Sądu w zakresie winy i sprawstwa oskarżonego
Uzasadnienie
:
1 Co do zarzutu 51 kw :
Sąd Najwyższy - 1992 r. sygn akt -
III KKN 189/92).
znamię „zakłócenia spokoju
publicznego”; rozumie jako „naruszenie równowagi psychicznej
ludzi powodujące negatywne przeżycia psychiczne nie oznaczonych
osób, powstające z bezpośredniego oddziaływania na organy
zmysłów”
Sąd Najwyższy - 2018 sygn. akt - IV
KK 475/17 -
przez wybryk rozumie się w zasadzie
każde zachowanie, które odbiega od przyjętego w danym miejscu,
czasie i okolicznościach .Czynu poważnie kolidującego z
obowiązującymi w danej sytuacji normami zachowania się, które
sprawca lekceważy
„nie
może być uznany za wybryk czyn, który nie tylko, iż nie koliduje
w rażący sposób z obowiązującymi w określonym kontekście
sytuacyjnym normami zachowania się, ale wręcz wzbudza, w odbiorze
powszechnym, oceny akceptacji, choćby milczącej zgody, aprobaty,
podziwu lub uznania”.(Orzecznictwo
:Wyrok Sądu Rejonowego w Oleśnicy z dnia 6 maja 2013 r., II W
965/12; wyrok sądu Okręgowego w Tarnowie z dnia 29 sierpnia 2002
r., II Waz 122/02, KZS 2003, nr 4, s. 82. ,
wyrok z dnia 2 grudnia 2002 r., III KRN 189/92, Sąd Najwyższy)
Jeżeli zatem p X uznała
,że :
- zachowywałam się za głośno , przekraczałam dopuszczalne normy hałasu
- moje zachowanie wywoływało u niej negatywną ocenę społeczną i przekonanie że z pewnością było jaskrawo sprzeczne z powszechnie akceptowanymi normami zachowania.
- rażąco naruszyłam przyjęte zasady współżycia społecznego,
- umyślnie chciałam okazać lekceważenie dla powszechnie przyjętych norm zachowania się
- zdegustowało ją określenie per B i umyślnie chciałam ją obrazić
to powinna złożyć wniosek do sądu
cywilnego o naruszenie dóbr osobistych
Skoro się bała ,że
wrócę (
zdarzenie przyszłe i niepewne ) ,
jeżeli bała się o siebie lub innych ,powinna złożyć
doniesienie do prokuratury.
Jeżeli bała się o moje zdrowie –
powinna niezwłocznie wyciągnąć kartę do jakiegokolwiek lekarza.
Natomiast jeżeli pX obawiała się o swoje życie to powinna nie wycofywać skargi
odnośnie gróźb jaką przeciwko mnie złożyła.
Czy powodowałam pacjentom nadmierną
dolegliwość w korzystaniu z przychodni? Nie wiadomo
Czy podczas pobytu w przychodni
wywoływałam
„powszechnie „ negatywne oceny społeczne ? Nie wiadomo
Zatem
reasumując
zebrany materiał dowodowy nie pozwala na przypisanie mi sprawstwa i
winy czynu z art.
51 § 1
k.w., albowiem nikt nie zarzucił mi zachowania o znamionach
wykroczenia z art.
51 § 1
k.w.
Kwestia
zarzutów pielęgniarki powinna być rozstrzygnięta w drodze
powództwa cywilnego.
2.
Co do zarzutu używania wulgaryzmów to :
Nawet
gdyby słowa wulgarne padły to : po
stronie obwinionego nie było woli zaszokowania obecnych wulgarnym
słownictwem, a były
by użyte po stresującej dla obwinionej sytuacji.
Zaprzeczałam
,że takich słów użyłam.. Nie ustalono czy użyto ich na
korytarzu czy w gabinecie , który na pewno nie może być uznany za
miejsce do którego ma dostęp bliżej nie określona liczba osób. .
Żadna
z pań nie wskazała świadków , że w rozmowie z nią wulgaryzmów
użyłam.
Sąd
nie uwzględniał reguły określonej art.
5 § 2 k.p.k
która
chroni oskarżonych, którzy wbrew zarzutom i dowodom oskarżenia
przedstawiają wersję przeciwną . Tu dowodem na wykroczenie mają
być dwie osobne rozmowy przeprowadzone na osobności.
Żadna
z pań ani raz nie powiedziała by była z zbulwersowana ,
zniesmaczona moim zachowaniem a jedynie , że zgłoszeniu
towarzyszyła troska o : własne życie , moje życie , życie innych
osób.
Sąd
pominął dowód w postaci zdjęć z monitoringu , które podważały
twierdzenia obu pań jako bym się zataczała czy spadała z krzesła
. Już to podważało prawdomówność osób poszkodowanych
wulgaryzmami.
Sąd
nie dopuścił dowodu z monitoringu. To ,że nie ma na monitoringu
zapisu głosu nie uzasadnia odrzucenia dowodu , gdyż mowa ciała
współgra z mową werbalną zatem przy zarzutach pobudzenia i
agresji mieli byśmy rzeczywisty , neutralny pogląd sytuacji.
Na
marginesie - nie współgra tez , że Sędzia dała wiarę zeznaniom
rehabilitantki iż na ,podstawie sugestii policjantki która
odwiedziła ją w przychodni , by wycofała zarzut gróźb bo była
awaria monitoringu , tak też uczyniła.
Przecież
to właśnie mój , niedopuszczony przez Sąd dowód, a zdjęcia z
monitoringu , gdzie widać że idę prosto dołączone są do akt
sprawy.
Mnie
policja mówiła ,że nie do odsłuchania jest rozmowa jaką
przeprowadziłam z rehabilitantką w 2 dni po zajściu i nagrałam na
dyktafon, gdzie mówi że nic do mnie nie ma.
WSPÓLNIE Z
Wspólnie usunęliśmy już ponad 160 milionów maili.Dziękujemy i działamy dalej!
Dowiedz się ja zachować porządek i łatwiej usunąć zbędne wiadomości.
#UwolnijChmuręDlaZiemi
Też tak macie na poczcie ,że nie możecie wejść dalej?
Jestem ZA !
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz