Mój e mail wysłany do prezesa zakładu który mnie zatrudnia :
Dzień dobry
Dzień dobry
Pracuję u Pana jako sprzątaczka na Grammerze.
Chciała bym Panu powiedzieć ,że ideą zatrudniania osób niepełnosprawnych jest ich aktywizacja zawodowa i społeczna . i w tym celu Rzeczpospolita Polska wymyśliła urząd w postaci Państwowego Funduszu Osób Niepełnosprawnych , który dofinansowuje stanowiska pracy osób niepełnosprawnych .
W moim przypadku kwota dofinansowania wynosi 1125 zł oraz 600 zł z tytułu orzeczenia niepełnosprawności specjalnej . Koszt pracownika z wynagrodzeniem najniższym tj 2259 zł jest to kwota 2714 zł Pewnie i tak by Pan prowadził działalność gospodarczą , a dopłacana kwota nie ma być pana zyskiem ( bo jeżeli tak to powinna być opodatkowana jako dochód a nie jeszcze odliczana jako koszt ) Jest to kwota na zachęcenie pracodawcy na zatrudnianie osób niepełnosprawnym i na doposażenie ich stanowiska pracy w potrzebne pracownikowi niepełnosprawnemu elementy , które zdrowym pracownikom nie są potrzebne. Kwota dofinansowania nie powinna być źródlem dochodu ani utrzymania pracodawcy. Jakaś część oczywiście powinna być rekompensatą za trud włożony w zwiększony nakład czynności związanych z pracownikami , jak dłużej trwające przeszkolenie pracownika , dłuższe przerwy śniadaniowe , zwiększone urlopy , czy mniejsza liczba godzin do przepracowania na pełnym etacie czy zbudowanie podjazdu dla ludzi na wózkach , zorganizowanie pracy by ludzie z chorym kręgosłupem chodzili po poziomych powierzchniach a nie po schodach , niedowidzący nie pracowali z małymi elementami . Za ten element logistyki. A tu nawet pensja jest w wysokości najniższej krajowej. . Co prawda zdajecie sobie Państwo sprawę ,że zatrudniacie ludzi chorych i to poważnie w moim przypadku ( lekki stopień niepełnosprawności mają niższe dofinansowanie ) i dopłacacie do leków i turnusów rehabilitacyjnych ale dopiero po roku pracy, ale nie bierzecie tego pod uwagę przy przydziale pracy albo podpisywaniu umów ze zleceniodawcami. To Państwo , zmniejszając koszty pracownika , już w jakiś sposób preferuje was przy rozpatrywanie ofert odnośnie wyboru zleceniobiorcy.
Co do Gramera to tam zawsze będzie problem , jak się dupe szkłem wyciera.
Sprzątam na piętrze gdzie znajduje się pokój Prezesa i sekretariat.
Prowadząc firmę sprzątającą Pewnie zdaje pan sobie sprawę ,że są czynności , które wykonuje nazwijmy to serwis sprzątający takie jak obsługa kuchni : to jest mycie ekspresów , naczyń , zlewu , kafelek nad zlewem , opróżnianie koszy z segregacji , układanie naczyń w szafkach , szafek , lodówki obsługa jadalni : mycie stołów i krzeseł , mikrofali , pojemników z wodą , lodówki obsługa sal konferencyjnych : stoły , krzesła , półki reprezentacyjne .W moim przypadku jest ich 3.
We wszystkich pomieszczeniach są wykładziny dywanowe- które należy odkurzyć albo linoleum.
Pękłam w momencie , kiedy jeszcze dodano mi funkcję sekretarki i należało sprzątnąć naczynia ze stołów.
Pani Kasia twierdzi ,że to też mamy w umowie.
Ja nie mam zamiaru świecić oczami za mojego pracodawcę który zrobi wszystko by utrzymać zlecenie . Nie dała mi nawet do wglądu czy to umowy jaką mamy z Gramerem czy zakresu moich obowiązków.
Ja wykonawszy powyższe czynności sprzątam jeszcze 4 ubikacje - kafelki , sanitariaty , kosze , drzwi - nie wiem wg umowy z jaką częstotliwością muszę to robić . Chodzi np o drzwi czy kafelki.
Następnie sprzątam 4 pokoje - w każdym stoły , kosze , przecieram półki , szafy ,szafki , monitory , klawiatury , bibeloty , telefony, parapety, i odkurzam wykładzinę , następnie odkurzam korytarz na całym piętrze , następnie myję 2 piętra schodów i klatkę chodową. Zarówno drzwi jak i klatka schodowa są oszklone. Wchodzę z wiadrem z powrotem na 2 piętro.
A tu dopiero zaczyna się żenada.
Z serwisu przechodzę na pracownika sprzątającego innej grupy i idę przez całą halę na inną część budynku gdzie sprzątam 4 pokoje i odkurzam korytarz , ponownie wchodząc na 2 piętro . Jeżeli już wszyscy wyszli - wychodzą na obu częściach biurowych pomiędzy godz 16 a 19 , czyności ze spacerem nie muszę powtarzać . Aby wejść na halę muszę mieć odpowiednie obuwie ochronne , którego nie zmieniam i napierniczam w kuchni i mijam Prezeskę w tym obuwiu ochronnym , prezentując w całej okazałości wizerunek kompetentnej firmy , która nawet naczynia ze stołów pozwalka swoim pracownikom sprzątać za sekretarkę , bo jak cię widzą tak cie piszą.
Następnie na hali mam do posprzątania 2 pokoje.
To może ja już całkiem poświęcę swoje zdrowie , wezmę jakieś tabletki pobudzające zdobywając je w sposób nielegalny , zwiększę dawki środków przeciwbólowych ( moje pokoje na piętrze prezeski są na 2 piętrze a my pokój z środkami chemicznymi , szatnię , jadalnię , pokój do przysiadnięcia na chwilę mamy na parterze - jest to 1 pokój na wszystkie te rzeczy , więc nie dziwię się że były zatrucia po wypiciu środków chemicznych zamiast przyniesionego napoju ) a wy dajcie mi na te wszystkie czynności półtora etatu?
Pytam pani Kasi o zakres moich obowiązków albo skserowanie umowy jaką macie z Grammerem , co nas obowiązuje i z jaką częstotliwością ,żeby sekretarka tak jak ostatnio ni z tego ni z owego nie mogła mi kazać kafelek myć w 4 ubikacjach a kierowniczka ,że niby niektóre czynności codziennie ale ... Co ? Grammer przymyka oko ,że nie odkurzam codziennie? Mam pracowników zleceniodawcy na litość brać ,że pracownikom zleceniobiorcy pot się po tyłkach leje?
To niech mogę im chociaż powiedzieć ,że dobrze mi płacą.
Ja sobie szukam innej pracy a do tego czasu proszę Pana Prezesa o zobowiązanie sekretarki do przesłania mi na niniejszy adres e-mail zakresu moich obowiązków , który powinnam posiadać podczas podpisywania umowy o pracę.
I Pan mi mówi o szacunku do pracownika?
Pracowałam w takim kieracie 3 tygodnie i dwa razy zgłaszałam sprawę kierowniczce .
Z szacunku do pracodawcy nie idę na zwolnienie lekarskie które mogła bym otrzymać do końca trwania umowy jaką mam zawartą ale oczekuję od Państwa w rewanżu , że podpiszecie mi rozwiązanie umowy o pracę z dnia na dzień na mocy porozumienia stron w momencie kiedy znajdę nowe zatrudnienie. I proszę mi uwierzyć . Nie było by to w moim przypadku fałszywie wystawione zwolnienie chorobowe o czym może świadczyć choćby ten e-mail.
Pozdrawiam
A już w środę musiałam tak :
A już w środę musiałam tak :
Dzień dobry
Proszę o potwierdzenie ,że Pan Prezes dostał wczoraj mojego poniżej dopiętego e-mail , bo jedyną reakcją na sytuację był wczoraj telefon kierowniczki ,że po obejrzeniu toalet stwierdza ,że jest w nich nie najczyściej i jakaś reprymenda o jakieś przewieszanie , przepinanie kluczy.
Przeprosiłam.
Pozdrawiam
A w czwartek wieczorem ( chodzę na popołudnie )
Musiałam już stanowczo postawić sprawę , po propozycji pośrednika - kierowniczki że tu :
siedzieć po skończeniu pracy bo płacą mi za 7 godzin i mam wcześniej nie wychodzić i że skoro mam tak dużo pracy to nie będę miała kiedy tu siedzieć.
Powiedziałam jej żeby mi zrobili kantorek u mnie na piętrz bo jest wolne pomieszczenie.
Powiedziała ,że koordynator z zleceniodawcy się nie zgodzi.
Ja ,że na to że mam przychodzić na 15 zamiast 14 ( z biur pierwsze osoby wychodzą o godz 16 - patrz zdj powyżej ) też miał się nie zgodzić.
Ona że może faktycznie i że można by tam postawić szafki dla pracowników na drugie śniadanie ( jak mają na zakładach produkcyjnych )
Mówię ,że świetnie , tylko niech nie zapomną prezesce i audytowi z Niemiec i Chin dzień dobry mówić przechodząc
A JA MYŚLAŁAM ŻE TO GRAMMED I PFRON MNIE OPŁACĄ ZA POŚREDNICTWEM MOJEGO ZAKŁADU PRACY CHRONIONEJ ODPALAJĄC IM PRZY TYM DZIAŁKĘ.
Czwartek
Rano telefonuje kierowniczka- szukają jakiś kluczy.
Wieczorem ochroniarz ,że mam zostać i zamknąć za koleżanką korytarz bo już poszłą.
Ja ,że już misię to znudziło i że nie rozumiem . Koleżanka nie skończyła swojego piętra i już poszła a ja skończyłam ale mam zostać i pozamykać za nią?
A chińczyk i tak mnie znajdzie bo jak był na audycie to był u nas w kanciapie ( zdjęcie powyżej )
W KOŃCU PREZES SIĘ ZACHOWAŁ , ODPISAŁ I ROZESZLIŚMY SIĘ W POPRAWNYCH STOSUNKACH.
Niech zadzwoni do rodziców zatrudnianego personelu.....
Takie brak numerków
A w czwartek wieczorem ( chodzę na popołudnie )
Musiałam już stanowczo postawić sprawę , po propozycji pośrednika - kierowniczki że tu :
Powiedziałam jej żeby mi zrobili kantorek u mnie na piętrz bo jest wolne pomieszczenie.
Powiedziała ,że koordynator z zleceniodawcy się nie zgodzi.
Ja ,że na to że mam przychodzić na 15 zamiast 14 ( z biur pierwsze osoby wychodzą o godz 16 - patrz zdj powyżej ) też miał się nie zgodzić.
Ona że może faktycznie i że można by tam postawić szafki dla pracowników na drugie śniadanie ( jak mają na zakładach produkcyjnych )
Mówię ,że świetnie , tylko niech nie zapomną prezesce i audytowi z Niemiec i Chin dzień dobry mówić przechodząc
A JA MYŚLAŁAM ŻE TO GRAMMED I PFRON MNIE OPŁACĄ ZA POŚREDNICTWEM MOJEGO ZAKŁADU PRACY CHRONIONEJ ODPALAJĄC IM PRZY TYM DZIAŁKĘ.
Czwartek
Rano telefonuje kierowniczka- szukają jakiś kluczy.
Wieczorem ochroniarz ,że mam zostać i zamknąć za koleżanką korytarz bo już poszłą.
Ja ,że już misię to znudziło i że nie rozumiem . Koleżanka nie skończyła swojego piętra i już poszła a ja skończyłam ale mam zostać i pozamykać za nią?
A chińczyk i tak mnie znajdzie bo jak był na audycie to był u nas w kanciapie ( zdjęcie powyżej )
W KOŃCU PREZES SIĘ ZACHOWAŁ , ODPISAŁ I ROZESZLIŚMY SIĘ W POPRAWNYCH STOSUNKACH.
Niech zadzwoni do rodziców zatrudnianego personelu.....
Takie brak numerków
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz