Grudzień 2013 :
Kolejni kpią z Sosnowca. Internauci walczą o dobre imię miasta
Kolejny raz Sosnowiec padł ofiarą idiotycznych komentarzy, ponownie ze strony garstki internautów, którzy zakładają różne profile w portalach społecznościowych.
O usunięcie go apelował m.in. Arkadiusz Chęciński, były wiceprezydent Sosnowca. – Wystosowałem pismo do administratora Facebooka. Nie możemy bowiem pozwolić na szerzenie nienawiści, niezależnie od formy w jakiej jest prezentowana. Musimy reagować na tego typu akty. Nie reagujesz – akceptujesz! Bierność = przyzwolenie – napisał na swojej stronie internetowej.
O likwidację profilu wnioskowali także reprezentanci Urzędu Miejskiego. – Sprawę zgłosiliśmy do administratorów Facebooka – mówi Krzysztof Polaczkiewicz z Wydziału Promocji Miasta.
Dlaczego śmieją się z Sosnowca? Uchwała Rady Miejskiej bez podstawy prawnej
„Stara jak świat jest ta metoda. W skrócie polega na tym, że władza narzuca narrację zagrożenia, które w rzeczywistości nie istnieje i bohatersko staje z nim do walki, a ludzie w naturalny sposób skupiają się wokół przywódcy. Sposób działa niezawodnie o ile „poddani” nie przejrzą manipulacji”
25,1ziennik Zachodni :
Czy kpina może być skuteczną formą promocji miasta? Tak sądzi Arkadiusz Chęciński, prezydent Sosnowca, który w niedzielę, 27 października, na własne życzenie stanie się obiektem niewybrednych żartów i kpin podczas Roastu Sosnowca. ,,,,,,,, Teraz wystawi się na poświewisko w imieniu całego Sosnowca.
Roast to rodzaj stand-upu, w którym jego bohater jest wykpiwany, a reszta gości stara się mu jak najbardziej dopiec. Wszyscy mają się przy tym świetnie bawić. Osoba roastowana jest zwykle osobą powszechnie znaną. 27 października w sosnowieckiej Muzie odbędzie się roast Sosnowca. Trzeba przyznać, że nie jest to zupełnie nieznane w Polsce miasto. Wręcz przeciwnie.
Serio? Żarty z Sosnowca nadal są śmieszne? Kuba Wojewódzki twierdzi, że tak, a ja już rozumiem......
Gospodarz postanowił to wykorzystać w jednym ze swoich wyrafinowanych żartów. Próbował dopiec aktorowi, że ten godności mieć nie może, bo przecież jest ze Sosnowca, jakby to powiedziała Magda z „Reichu” Pasikowskiego. Simlat nie krył zażenowania i niby chciał wyjść ze studia, chyba po to, żeby zakończyć tę farsę, ale ostatecznie panowie dokończyli rozmowę w towarzystwie Roberta Górskiego.
A tymczasem ....
Kiedy polskie władze będą klękać przed Tobą i całować Twój pierścień, zapytaj o uchodźców, o miłosierdzie, o chrześcijańskie wartości.
Więcej: http://info.wyborcza.pl/temat/wyborcza/ojcze+%C5%9Bwi%C4%99ty
I przechodzimy do SOR :
Tu już nie pijar a fakty powszechnie znane
rak dostępu do RTG. Lekarz SOR pisze faksy, żeby nie przywozić pacjentów". "Brak środków na pensje dla pracowników, na razie otrzymali 40 proc.". System ochrony zdrowia się rozpada. Wszyscy cierpimy z powodu kolejek, złej organizacji. Pojedyncze informacje tego typu jednak łatwiej się znosi. Ale jak się ich zobaczy kilkaset naraz, włos się jeży na głowie
#WieściZFrontu
17 sierpnia 2019
WOŁOMIN
Miejscowy szpital: Jest dramat. Dziś od rana brak chirurga na SOR i w całym szpitalu. Połamani pacjenci z wypadku oczekują na SOR od godz. 9. (informację otrzymaliśmy o 22.).
LESZNO
Wojewódzki Szpital Zespolony: Ratownicy mają po 2210 zł brutto podstawy. Karetki transportowe nadają się na złom. Połamane nosze, połamane krzesełka kardiologiczne.
Transport wewnątrzszpitalny: Osoby niemedyczne wywożą zgony. Nie posiadają żadnych ubrań na zmianę. Nikt ich nie szkoli, jak powinno się z szacunkiem traktować zmarłego człowieka.
Transport wewnątrzszpitalny: Osoby niemedyczne wywożą zgony. Nie posiadają żadnych ubrań na zmianę. Nikt ich nie szkoli, jak powinno się z szacunkiem traktować zmarłego człowieka.
Osoby pracujące na zbieraniu odpadów medycznych i amputowanych kończyn nie mają w umowie dodatku od niebezpiecznych zdarzeń. Jak się zakują igłą, to ich problem.
Salowe są straszone zwolnieniami. Te pracujące na bloku często szykują igły do operacji czy zabiegów i robią jako brudna pielęgniarka.
Mobbing ze strony oddziałowych na porządku dziennym.
BŁONIE
Stacja ratownictwa medycznego: Brak obsady w karetkach, brak podstawowego sprzętu, teletransmisja nie działa. Na pytanie, kiedy będzie, pada odpowiedź, że „to zależy od przetargu na nowy sprzęt”. Dyrektorzy stacji w Radomiu i Błoniu ustalili, że karetki mają wyjeżdżać do każdego telefonu, a dyspozytor ma przyjmować wszystko.
MIKOŁÓW
Od wczoraj (poniedziałek) do dziś (wtorek) do 15 karetka „S” [Specjalistyczna] bez lekarza. W Mikołowie i Tychach czasem ciężko z obsadą na karetkach „P” [Podstawowych]. Ratownicy etatowi są zachęcani do dyżurów całodobowych. Na pytanie czy tak można, kierownictwo odpowiada, że „teraz są takie braki i że wszystko można”.
WĘGRÓW
Miejscowy szpital, chirurgia: Ordynator, chirurg na 3/5 etatu i rezydentka obstawiają oddział, blok operacyjny, izbę przyjęć i przychodnie. Na bloku operacyjnym za brudną pielęgniarkę robi salowa z oddziału. Na izbie przyjęć jedna pielęgniarka, w porywach dwie. Na oddziałach nie lepiej, ale w grafikach podobno wszystko gra.
SOSNOWIEC
Szpital nr 1: brak środków na pensje dla pracowników, na razie otrzymali 40 proc. wynagrodzeń. Reszta będzie albo nie będzie, zależy, czy szpital otrzyma kolejny kredyt.
Tymczasem nowoczesny blok operacyjny w dobudowanym skrzydle szpitala stoi nie użytkowany.,,,,,,,,,
Tymczasem nowoczesny blok operacyjny w dobudowanym skrzydle szpitala stoi nie użytkowany.,,,,,,,,,
PIŃCZÓW
Do 15 września brak karetek „S”, bo lekarze na urlopach. Trzy okoliczne miasta obsługuje jedna karetka „S” z Kazimierzy Wielkiej.
ELBLĄG
SOR: Odcinek czerwony [najpilniejsze przypadki] z powodu braku lekarza dyżurnego decyzją dyrekcji zabezpieczają lekarze dyżurni Oddziału Intensywnej Terapii. Sami mają pod opieką 13 pacjentów.
BYTOM
Szpital Specjalistyczny nr 2, oddział chirurgii: Z powodu braku pielęgniarek podjęto współpracę z firmą zewnętrzną. Dyżur nocny obejmują dwie pielęgniarki. Jedna „swoja”, druga zleceniówka, pierwszy raz na oddziale. Dostała samodzielny dyżur na chirurgicznym pododdziale pooperacyjnym. Nie znając topografii oddziału, pacjentów, rozmieszczenia sprzętu, nie pracując na chirurgii miękkiej tylko mając niewielkie doświadczenie w anestezjologii. Sześć łóżek, na szczęście tylko dwa zajęte. Czasami na oddział z pominięciem izby przyjeżdżają „ostrzy”. „Góra” nie widzi problemu, bo przecież w papierach oddział chirurgiczny nie dzieli się na dwa piętra i pododdział pooperacyjny, więc oficjalnie na dyżurze nocnym są 4 pielęgniarki.
TRZCIANKA
Szpital powiatowy, oddział 14-łóżkowy plus 2 porodówki: Jedna położna obsługuje położnice, druga ciężarne i porodówkę. Jeśli jest konieczność wykonania cięcia cesarskiego po 14.00 lub w nocy, położna z porodówki myje się do zabiegu jako asysta. Zdarza się też, że do transportu pacjentki do ośrodka wyższej referencyjności lekarz każe jechać karetką położnej, która tym samym opuszcza stanowisko pracy.
Szpital powiatowy, oddział 14-łóżkowy plus 2 porodówki: Jedna położna obsługuje położnice, druga ciężarne i porodówkę. Jeśli jest konieczność wykonania cięcia cesarskiego po 14.00 lub w nocy, położna z porodówki myje się do zabiegu jako asysta. Zdarza się też, że do transportu pacjentki do ośrodka wyższej referencyjności lekarz każe jechać karetką położnej, która tym samym opuszcza stanowisko pracy.
PIŁAKlinika NZOZ: Na 5 oddziałów jeden lekarz dyżurny. Na noc jedna pielęgniarka na oddział plus salowa. Łóżek między 20 a 30. Bardzo dużo pacjentów do pielęgnacji.
POZNAŃ
Transport Medyczny: Na 6 karetek typu „P” w dzień jeździły tylko 2.
Transport Krwi i Szpital przy ul. Krysiewicza nie obsadzony od początku miesiąca. Po tym jak się zwolnił kierowca, nikt nie chce dołączyć do zespołu.
SZCZECIN
Szpital Kliniczny nr 2: Na oddziale patologii noworodka chroniczny brak położnych. Często w czasie dyżuru położna zajmuje się 4-6 wcześniakami/noworodkami na respiratorach. Długie zwolnienia tylko pogłębiają problem.
Ten sam szpital. Salowe mają układane grafiki w taki sposób, że jedna schodzi z dyżuru o 19., a następna przychodzi na 21. Kto w tym czasie np. zmywa krew z podłogi?
Szpital Wojewódzki: Na urologii w weekendy brak obstawy lekarskiej na dyżurach. To samo w szpitalu w Zdrojach. Na kilkaset tysięcy mieszkańców miasta i ościennych powiatów jedyny dyżurny oddział urologii jest w szpitalu na Pomorzanach i na dyżurze… rezydent.
Jeden z lekarzy-obserwatorów waszej strony napisał, że zdjęcie pacjentki z sepsą podłączonej na SORze do defibrylatora to scena jak ze szpitala polowego na wojnie.
No właśnie. A my nie jesteśmy w stanie wojny. Środek Europy. Stolica kraju, wcale nie tak znowu biednego. Co ja mogę dodać?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz